Trochę czasu nam zajęło ale udało się, teraz każdy zjada posiłek ze swojej miski i bez żadnych awantur. Podajemy im karmę jednocześnie, każdy podchodzi do swojej miski i zjada do końca. Potem są wycieczki po pustych miskach i sprawdzanie czy ktoś coś zostawił. Ale próżno szukać nawet ziarenka, wymiecione do cna. Psy nie są przejedzone i nie grymaszą. Lekcje tego typu karmienia braliśmy od pana Bronka (serdecznie pozdrawiamy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz