poniedziałek, 8 czerwca 2015

Czaruś - Charlie - stary, przygłuchy ale szczęśliwy...

Czaruś został znaleziony w listopadzie 2014 r w trakcie poszukiwań zaginionej suczki. Po jednym z sygnałów Wolontariuszki pojechały do podwarszawskiej miejscowości. Nie znalazły suczki, ale w miejscu, w którym miała być, siedział mały, chyba niewidomy, głuchy staruszek. Czaruś koczował od kilku dni pod sklepem, ale nikt z okolicznych mieszkańów go nie kojarzył. Mimo poszukiwań nie udało się też odnaleźć jego właścicieli. Tym sposobem, do naszego domu tymczasowego, przeszedł serie badań, które jak na jego zaawansowany wiek (ma ok. 12-14 lat) wyszły znośnie. Ma chore serduszko, będzie brał leki do końca życia, ponadto słabo widzi i słyszy. Zamieszkał w naszym domu i od razu za kumplował się z resztą stada, jest totalnie uległy i niekonfliktowy, praktycznie całe dnie przesypia. Najbezpieczniej czuje się na swoim kocyku, uwielbia też głaskanie, często sam się o nie upomina :). Mimo swoich dolegliwości Czaruś bardzo szybko odnalazł się w nowej rzeczywistości, poznał cały teren działki i dom, codziennie wychodzi na swój obchód, sprawdza co się dzieje i wraca na kocyk. Nie przepada za schodami, dlatego śpi w jadalni i nie wchodzi tak jak reszta na piętro. Przy każdej możliwej okazji Czaruś pokazuje jak bardzo Nas pokochał i jak dobrze czuje się w stadzie, biega, szczeka z całą resztą, a wieczorami przychodzi i się przytula. Z racji wieku i chorób jego szansa na adopcję wynosi ok 1%, postanowiliśmy więc, że doczeka końca swoich dni w naszym domu, jako pełnoprawny domownik :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz